Z Poszukiwania Zaginionej Szko艂y cz II: „Mentalno艣膰 szk贸艂”
Czyli:
„DYREKCJA: -Potrzebujemy za艣wiadczenia z kuratorium o艣wiaty.-
JA: -W jakim celu?-
DYREKCJA: -Noooo…Czy nie jeste艣cie sekt膮…-”
W tej cz臋艣ci „Poszukiwa艅” postaram si臋 przybli偶y膰 najwa偶niejszy pow贸d dlaczego znalezienie odpowiedniej szko艂y jest takie trudne – a jest nim mentalno艣膰.
Gdy powierzono mi szukanie budynku my艣la艂em sobie: „Prosta robota, w ko艅cu nikt nie pogardzi takim zarobkiem.” Nic bardziej mylnego.
Zacznijmy od dyrekcji: ok. 90% szk贸艂 nie chcia艂o s艂ysze膰 o udost臋pnieniu budynku pod konwent. Dlaczego? Po pierwsze wi膮偶e si臋 to ze zbyt du偶膮 ilo艣ci膮 potencjalnych zagro偶e艅 – po wpuszczeniu takiej ilo艣ci os贸b do szko艂y dyrektor w gruncie rzeczy nie wiem co zastanie. Na nic zdadz膮 si臋 moje zapewnienia, 偶e nie ma 偶adnych szk贸d, 偶e potencjalne pokrywamy, 偶e regulamin i ochrona. Za du偶e ryzyko, za du偶o roboty i nerw贸w jak za takie pieni膮dze.
Po drugie lenistwo mentalne. Wszystko co nowe jest z艂e. Obca dla dyrektora idea konwentu ginie bo… Im si臋 nie chce! Par臋 szk贸艂 odm贸wi艂o mi, bo – dziwnym zbiegiem okoliczno艣ci – w wakacje „Wo藕ny i sprz膮taczki maj膮 urlop”. Problem jak dla mnie do rozwi膮zania od r臋ki, jednak nie o to chodzi. Sta艂a ciep艂a posadka gwarantuje bezpiecze艅stwo, za艣 przetarte szlaki s膮 pewne, wi臋c po co pr贸bowa膰 nowych? Innowacyjno艣膰 i pasja zostaje zniszczona przez gnu艣no艣膰 bytu. Na szcz臋艣cie nie wszyscy s膮 tacy ale o tym dalej.
„-Konwent czego? Magii i ani me?-”
Ten autentyczny cytat (jak wszystkie do tej pory
), mo偶e wywo艂ywa膰 u艣miech ale obrazuje kolejny problem.
Ci膮gle jeste艣my niszowi, a jak wiadomo, 偶eby walczy膰 z wrogiem to trzeba go pozna膰.
Odpowiedzie膰 na pytanie „Kim jeste艣cie?” lub „Co sob膮 reprezentujecie?” jest niezwykle trudne. Sporo z nas przechodzi艂o lub przechodzi to w domu. Jak wyja艣ni膰, 偶e nasze hobby nie jest szkodliwe, ba, potrafi by膰 korzystne? O ile w rodzinie t艂umaczy si臋 to dniami, miesi膮cami lub nawet latami, to ja w „starciu” z dyrekcj膮 mam na to ok. 15 minut.
Oczywi艣cie spotka艂em si臋 te偶 z pozytywnymi reakcjami. W wielu szko艂ach dawali mi adresy do wi臋kszych budynk贸w, numery telefon贸w do innych a nawet rysowali mapy. Spotyka艂em si臋 z ciekawo艣ci膮, zasypywano mnie pytaniami, jedna dyrektorka obieca艂a przys艂a膰 na NATcon swoje dziecko kt贸re maniakalnie czyta mangi, w jednym liceum za艣 z kierowniczk膮 administracyjn膮 planowali艣my zamach stanu by obali膰 dyrektork臋 i przeprowadzi膰 konwent.
Odkry艂em te偶, 偶e w szko艂ach sprawdza si臋 zasada: „Ludzie u g贸ry si臋 zmieniaj膮, na dole pozostaj膮 te same osoby”. Niezast膮pionym 藕r贸d艂em informacji by艂a zawsze typowa pani Pelagia – sprz膮taczka.
Na zako艅czenie jeszcze jedna anegdotka. Okazuje si臋 偶e jednak mamy pewien wp艂yw na otoczenie:
„JA:- Dzie艅 dobry. Ja chcia艂bym wynaj膮膰 szko艂臋.-
DYREKTOR: <bladn膮c i wczepiaj膮c palce w fotel> - Pan w sprawie konwentu?-
JA: <zszokowany> - Sk膮d pan wie?-
DYREKTOR: - Jest taki jeden pan, chodzi tu co rok. Raz nawet przyszed艂 z kole偶ank膮 kt贸ra okaza艂a si臋 c贸rk膮 mojej kole偶anki.-„
Innymi s艂owy nasze 艣rodowisko powoduje nieodwracaln膮 traum臋. Tym optymistycznym akcentem ko艅cz臋 i zapraszam was na kolejny artyku艂
Straszliw zbrodni dodania tego wpisu pope硁i Kuroneko, a by硂 to w dniu 31.5.2009 o 23:12.